14.05.1807 r.

Pod miastem i w samych Kątach rozegrała się bitwa między wojskami pruskimi, idącymi ku Wrocławiowi, a oddziałami napoleońskimi gen. Lefebvre’a. Prusacy rozbili obóz w mieście, mury miejskie stanowiły ochronę dla odpoczywających żołnierzy. Pobyt żołnierzy w Kątach wiązał się z odsieczą wojsk pruskich z Kłodzka dla obleganej Nysy. Ze względu na linię frontu Dzierżoniów- Ząbkowice- Nysa, dowództwo obrało okrężną drogę wiodącą przez Srebrną Górę, Kąty i Wrocław. Jednak Francuzi dostrzegli ruch wojsk wroga i

zaskoczyli armię pruską w pobliżu Kątów. Atak rozpoczęli Saksończycy i Bawarczycy, a ciężkie walki toczące się na ulicach miasta zakończyły się wyparciem żołnierzy pruskich. Dalsze walki kontynuowano na przedpolach Kątów i tę część bitwy ostatecznie wygrali Prusacy. Mimo to, gdy zwycięzcy szykowali się do odwrotu, doszło do kolejnej bitwy, tym razem Francuzów wsparły posiłki m.in. czterystu polskich ułanów. Ślad tych walk pozostał widoczny na murach ratusza w postaci kuli armatniej, a Lefebvre’a mieszczanie zapamiętali jako tego, który dwukrotnie splądrował ich miasto- w trakcie pościgu za Prusakami i w drodze powrotnej do Świdnicy.